W pełni się zgadzam. Wiele się słyszy o tym filmie. Dwa dni temu, wraz z kolegami oglądaliśmy ten film po raz pierwszy. Do może połowy filmu czeka się na moment strachu, który nie następuje, a jedyne z czym mamy do czynienia to zmiana podniecenia z oglądania tego podobno kultowego filmu w znużenie i irytacje z powodu wiadomej postaci, a im dalej, film tym coraz bardziej śmieszy. Jedyne dobre elementy to muzyka, która na początku filmu odgrywa znaczną rolę we wczuciu się w film, jednak potem wszystko jest zrujnowane, oraz gra Jacka Nicholsona, który znakomicie pokazał to co miał pokazać cały film. Oceniam na 3.

Z grą Nicholsona się zgodzę tylko dzięki niej daje temu "arcydziełu" 3 , cała reszta to kompletne nieporozumienie z panią Wendy na czele.

Nicholson w tym filmie to absolutna perfekcja, ale Shelley Duvall też jest znakomita. Stworzyła bardzo charakterystyczną, doskonale pasującą do klimatu postać. Drogie dzieciaki (jestem prawie pewien waszego młodego wieku) poczekajcie z oceną tego filmu do momentu, w którym znudzą się wam filmy w stylu Avengers, Underword i Armagedon (nota bene moim zdanie są zupełnie przyzwoite). Potem obejrzyjcie gdzieś w samotności w jakimś domku letniskowym na zadupiu ten film jeszcze raz. Na koniec proponuję wsłuchać się w odgłosy nocy i smacznie zasnąć. Następnego dnia wróćcie do oceny. Oglądanie takiego filmu w grupie rozbawionych nastolatków "zabije" go z pewnością. Oglądanie w tych warunkach takiego arcydzieła to profanacja. Na taką okazje znacznie lepszy jest Scary Movie NN lub coś w tym stylu. I na koniec dobra rada. Nie warto marnować takich filmów. Nie jest ich tak wiele. Przed seansem trzeba się przyłożyć i zapewnić odpowiedni nastrój, oprawę i towarzystwo (lub jego brak). Wtedy smakują wybornie.
Pozdrowienia od starego zrzędy, kinomaniaka:)

Nicholson tak według mnie on jako jedyny nie zawiódł. A co do atmosfery uwierz mi na pewno była lepsza niż u wielu ludzi dających temu filmu 10 , specjalnie wyczekalem aż się dobrze sciemni, zadbałem o to żeby był spokój a do tego mieszkam na wsi i to na takim zadupiu ze praktycznie są tu same lasy, wiec atmosfera była jak najbardziej dopasowana do tego filmu ale przykro mi nie poruszył mnie może nie jestem wystarczająco wrażliwy czy coś. Ale przysięgam ogladajac ostatnie 20-30 minut co chwila wybuchałem śmiechem widząc Wendy biegającą z nożem jak jakiś niedorozwuj tyle z mojej strony dobranoc :)

Napisał to koleś, który ocenił "Pearl Harbor" oraz "Underwold" na 10

Napisał koleś, który oglądał film o Bieberze :)

Pomyliłeś pewnie ten film z "Rekinadem". To jest dopiero tak mało straszne, że aż śmieszne! :D

To co film mnie nie może smieszyć bo tobie się to nie podoba ? Oglądając tak grająca aktorkę nie pozostaje nic innego tylko się śmiać czy ci się to podoba czy nie :P